Sakwy rowerowe…
Sezon na wyprawy za pasem, więc wielu z Was będzie szukać dla siebie nowych sakw.
Na rynku mamy obecnie kilku producentów, którzy mają w ofercie sakwy na rower.
Po raz kolejny mam przyjemność testować SAKWY ROWEROWE
Mowa tu o marce Extrawheel, i ich nowym produkcie na ten sezon, jakimi są sakwy BIKER (50l) i RIDER (30l).
Zacznę od tego, że z produktami Extrawheel zetknąłem się już jakiś czas temu i miałem okazję testować ich różne akcesoria.
Od sakw, przez worki transportowe, na przyczepkach rowerowych kończąc.
Bogata oferta sakw i akcesoriów sprawia, że praktycznie każdy użytkownik – bez różnicy w zaawansowaniu w swoich wyprawach – znajdzie coś dla siebie.
Dzisiaj skupię się na nowościach na ten sezon, ale zainteresowanych poznaniem pełnej oferty – odsyłam na stronę producenta – znajdziecie tam znacznie więcej niż to, co dzisiaj przedstawię.
Sakwy z serii Biker i Rider oferują pojemność 30l (RIDER) i 50l (BIKER)
Dostępne są w dwóch wersjach materiałowych – Poliestru i Cordury.
Ja miałem okazję testować model z cordury – moim zdaniem, najlepszego materiału do produkcji sakw rowerowych.
Sakwy BIKER – bo od nich zacznę, oferują 50 litrów łącznej pojemności.
Każda z sakw pomieści 25 litrów w jednej, otwartej przestrzeni. Torby nie posiadają wewnątrz, ani na zewnątrz, żadnych dodatkowych kieszeni czy przegródek. Całą przestrzeń aranżujemy „po swojemu”
Dla mnie osobiście to zaleta, ponieważ mam już swój sposób i kolejność pakowania i dzięki temu, że nie mam większej ilości kieszeni w środku – to, co załaduję do środka, łatwiej mi jest wyciągnąć w razie potrzeby. Po prostu nie haczę niczym podczas pakowania o wystającą, napakowaną drobiazgami kieszeń.
Zastosowano tutaj ten sam system zamykania sakw, co w modelach wyższych, czyli po zrolowaniu „góry”, zapinamy klipsy, kierując je w dół. Na ściankach bocznych mamy przeszycie z „klipsem”.
Wiele razy o tym już wspominałem, ale powiem to raz jeszcze. Moim zdaniem zapinanie sakw „od góry” jest mniej wodoszczelne, niż zapinanie sakwy „do dołu”.
Przy zamykaniu „ do dołu”, woda może swobodnie spływać, nie zatrzymując się na dłużej na łączeniu, przez co jest mniejsze prawdopodobieństwo dostania się jej do środka sakwy.
Oczywiście, co bardziej wnikliwi zauważą, że przecież, skoro mamy klipsy wszyte na bocznej ściance sakw, to może osłabić to ich wodoodporność, ale śpieszę tu z wyjaśnieniem i uspokajam – wszystkie szwy są klejone i wzmocnione, więc o powodzi w sakwie nie ma mowy.
Od wewnętrznej części sakw (tej bliżej bagażnika) mamy wzmocnienie w środku w postaci wkładki z pleksy, a zewnętrza strona sakwy zbudowana jest z błyszczącego i mocnego poliestru, dzięki któremu łatwo jest dbać o jej czystość po jeździe w deszczu. Taki poliester czyści się banalnie, i do doprowadzenia go do porządku wystarczy zwykle gąbka i nieco wody.
Całość jest w kolorze czarnym z czerwonymi elementami dodatkowymi. Klasycznie i bez udziwnień (Nowe kolory będą dostępne podobno w 2023).
To, co różni serię sakw BIKER I RIDER od ich starszych braci, to konstrukcja przestrzeni głównej.
Producent zdecydował się tutaj na zastosowanie bardziej klasycznego kształtu sakw. Nie znajdziemy tutaj czerwonego przeszycia – tak charakterystycznego dla pozostałych modeli. Dzięki temu łatwiej jest (moim zdaniem) pakować taką sakwę i aranżować jej wnętrze.
Po otwarciu sakwy mamy bezpośredni dostęp do całej przestrzeni, bez węższego „przesmyku”.
Jak wspominałem wcześniej – sakwy nie posiadają dodatkowych kieszeni w środku ani na zewnątrz, ale mają za to ciekawe rozwiązanie. Po zrolowaniu, mamy do dyspozycji jedną opaskę u góry (ściganą klamrami) dzięki której na zewnątrz sakwy możemy zamieścić dodatkowo butelkę z wodą mineralną, karimatę, czy inne tego typu przedmioty.
Zakres regulacji „pojemności” opaski jest wystarczający dla wielu akcesoriów.
Biker i Rider są „prawo-lewe”, lub, jak kto woli „lewo-prawe”
Oznacza to, że nie są podzielone na strony i można je montować na bagażniku według uznania. Dzieje się tak ze względu na ich symetryczną budowę – sakwy posiadają w dolnej części budowę „rożka”, zwężają się ku dołowi, dzięki czemu, po zamontowaniu ich na bagażniku, nie będziemy haczyć stopami o sakwę.
Ten design ma jeszcze jeden plus. Otóż sakwy posiadają odblaski po obu stronach, dzięki czemu, montując je jedynie z tyłu – będziemy lepiej widoczni w obu kierunkach.
Odblaski są w kształcie litery X, są wystarczająco duże, żeby móc czuć się nieco bardziej bezpiecznie na drodze po zmroku (oczywiście nie zmienia to faktu, że należy jeździć z oświetleniem, a im więcej elementów odblaskowych tym lepiej)
Przejdźmy dalej – do sposobu montowania sakwy na bagażniku.
Znajdziemy tutaj bowiem inne rozwiązanie od tego, jakie mamy w pozostałych modelach.
Sakwy BIKER i RIDER oferują system zamykania „Rixen&Kaul”
Są to uchwyty ze specjalnego rodzaju tworzywa, dające możliwość płynnej regulacji, by dopasować je do średnicy rurek naszego bagażnika.
Zamontujemy je na rurki o średnicy od 6 do 16 milimetrów, a regulację dokonujemy poprzez dokręcenie jednej śruby.
Po zamontowaniu sakwy na bagażniku, dobrze byłoby jeszcze ją jakoś zabezpieczyć przed tym, żeby z niego nie wypadła.
Tutaj mamy chyba najprostsze i zarazem najbardziej skuteczne rozwiązanie z możliwych.
Na listwie mocującej sakwy znajdziemy „haczyk”, który otwierając, blokujemy możliwość samoczynnego wypięcia się sakwy z bagażnika.
Proste i skuteczne – czego chcieć więcej?
Przyznam się szczerze, że gdy pierwszy raz zobaczyłem to rozwiązanie, nie byłem szczególnie przekonany do jego skuteczności, ale po pojeżdżeniu trochę z tymi sakwami stwierdzam, że to „po prostu działa” i nie mam tutaj żadnych zastrzeżeń.
Na dolnej części sakw znajdziemy klasyczne szyny z „palcem” do zabezpieczenia sakwy na pionowych rurkach bagażnika. „Palec” porusza się w linii prostej i nie ma żadnej dodatkowej regulacji.
Zabezpieczenie na szynie siedzi dość ciasno, więc po ustawieniu go, na pewno sam nie zmieni swojej pozycji.
Tak zabezpieczona sakwa nie spadnie nam z bagażnika nawet podczas jazdy po mocno nierównym terenie.
Jeżeli cokolwiek by się działo, czy to z klamrami, czy z mocowaniem na bagażnik, warto pamiętać o tym, że Extrawheel daje na swoje produktu 5 lat gwarancji, więc przez długi czas nie będziemy musieli się martwić i takie rzeczy.
No i na koniec chyba najważniejsze – waga kompletu sakw.
Wszak podczas wypraw waga całego ekwipunku jest ważna – im lżejszy zestaw – tym lepiej.
Tutaj waga kompletu sakw o pojemności 2×25 l to 1,4 kg w wersji premium (z cordury) i 1,45 kg w wersji z poliestru.
W przypadku sakw 2×15 l mamy 1,35 kg w wersji z cordury i 1,4 kg w wersji z poliestru.
To dobra waga – komplet sakw na przód i tył mieści się w przedziale 2,5 do 3 kg, więc jest naprawdę dobrze.
No i wisienka na torcie – cena…
Każdy, kto liznął nieco świata rowerowych wypraw wie, że dobre sakwy kosztują swoje i często trzeba się liczyć z niemałą inwestycją.
Extrawheel wyszedł temu na przeciw i sakwy BIKER i RIDER są jednymi z najtańszych na rynku!
Za komplet dużych sakw zapłacimy ok. 300 zł za wersję z poliestru, i nieco mniej za komplet małych sakw.
Cordura wychodzi nieco drożej, ale nadal jest w bardzo przystępnej cenie.
Sakwy są produkowane w Polskich szwalniach, więc kupując je – wpieramy również naszą rodzimą gospodarkę.
Jeśli szukacie dla siebie zestawu na wyjazdy, to moim zdaniem warto przyjrzeć się ofercie od Extrawheel’a.
Dziękuję za udostępnienie sakw do testów marce Extrawheel