Ciemność widzę, widzę ciemność 🙂
Takie słowa cisną się na usta, kiedy widzę co wyprawiają niektórzy rowerzyści w obecnym czasie.
Wiosna co prawda już do nas zawitała, ale na razie jeszcze dość niepewnie, i około 18 robi się już szaro i ciemno…
A masa rowerzystów wyznaje zasadę – jadę więc jestem widoczny…
Otóż nie…
Jestem kierowcą, jeżdżę autem i widzę…
To znaczy często nie widzę, lub widzę w ostatnim momencie.
Według przepisów, KAŻDY rower poruszający się po naszych drogach powinien posiadać oświetlenie białe z przodu i czerwone z tyłu.
Pracując w sklepie rowerowym (składałem tam głównie rowery) praktyką producentów było montowanie odblasków.
Biały z przodu, czerwony z tyłu…
Niby według przepisów jest ok – chociaż naciągane, bo odblaski nie emitują przecież swojego światła, ale…. Były…
Na rynku jest również ogrom oświetlenia do wyboru…
I tutaj jest coś, czego pojąć nie mogę.
Naprawdę…
Otóż… W praktycznie każdym sklepie rowerowym znajdziemy cały przekrój cenowy oświetlenia.
Od tanich lampek, po konkretne „latarnie”
I własnie na tych „tanich” chciałbym się skupić.
KTO wpadł na pomysł, że sprzedaż i montowanie takich światełek załatwia sprawę naszego bezpieczeństwa??
Lampki za 10 zł, 20 zł, a czasem nawet poniżej 10 zł świecą tak, że w odległości 2 metrów już nie widać, że cokolwiek świeci.
O zgrozo – rodzice często kupują takie „lampki” do rowerków swoich dzieci…
Przepisy przepisami – teoretycznie policjant nie może się przyczepić, nawet jeśli mamy taką „lampkę”, ale …. na Boga…. To jest kompletnie niewidoczne z punktu widzenia kierowcy!!
Chciałbym zwrócić uwagę na jeden aspekt…
To – im bardziej będziemy widoczni Z DALEKA – wpływa bezpośrednio na nasze bezpieczeństwo.
Im więcej odblasków i świateł, tym bezpieczniej dla nas i dla kierowców.
Współczesne rowery – te tańsze – mają odblaski w pedałach, szprychach i z przodu i z tyłu.
Tak zwykle wychodzą ze sklepu.
Nie raz byłem świadkiem takiej sytuacji, że kupujący – już w sklepie – prosił nas o zdemontowanie większości z nich. Zwykle zostawały te w pedałach, ponieważ często były integralną ich częścią.
Na pytanie – jakie światło zatem chce kupić, zwykle słyszeliśmy – żadne.
To po co zdejmować te odblaski?
Bo badziewnie wyglądają…
KURTYNA….
I potem jedziemy autem w późnym popołudniem, kiedy robi się szaro i zauważamy rowerzystów często kilkanaście metrów przed nami…
W mieście ok – nie jeździ się szybko, może zdążysz wyhamować i ominąć, ale poza…. Czasu może być za mało na reakcję, może jechać inny samochód z naprzeciwka, i co wtedy??
Ryzykujemy ostrym hamowaniem, wpadnięciem w poślizg i…
No właśnie…
A wystarczyło nie wyrzucać przynajmniej odblasku, który był fabrycznie.
Na naszych wyprawach każdy uczestnik dostaje od nas opaskę odblaskową – taki gadżet reklamowy, ale jednak widoczność poprawia.
Ale wiecie co?
Bardzo duża część uczestników również nie ma żadnego oświetlenia – mimo, że jest to w opisie rekomendowanych elementów, które należy mieć na wyprawach…
Bardzo fajnie za to wygląda kwestia rowerów miejskich – tam mamy pełne oświetlenie na dynamo, plus odblaski.
Światła nie da się wyłączyć, i jest na tyle silne, że widać taki rower z dość dużej odległości.
Ja nie raz już widziałem jak rowerzyści byli potrąceni przez samochody – i niestety muszę stwierdzić – często z własnej winy…
Bycie niewidzialnym jest fajne, ale nie na drodze, dlatego potraktujcie ten wpis jako przestrogę i apel.
Zwłaszcza, jeśli jeździcie z dziećmi – zadbajcie o to, by były maksymalnie dobrze widocznie!
Dobre światło, które zapewni Wam to, że kierowca Was zauważy, to wcale nie jest duży koszt. A biorąc pod uwagę, że kupujecie to raz na dość długi czas, to już w ogóle….
Zrobiłem rozeznanie i wynika z niego, że:
Oświetlenie na dynamo w piaście, lub cierne, może zamknąć się w granicy kilkudziesięciu złotych za komplet – mówię o mocnych światłach – Was widać, i Wy też już coś zobaczycie…
lampa AXA na tył z podtrzymaniem to koszt ok. 20 zł
Na przód – AXA BASTA ECHO 15 – ok. 27 zł.
W ten sposób poniżej 50 zł macie zestaw, który będzie świecił przez bardzo długi czas, i nie musicie martwić się o wymianę baterii..
Jeśli natomiast Wasz rower nie ma dynama, to propozycja wygląda następująco
Komplet KROSS Lumi set dostaniecie za ok. 47 zł – KOMPLET…
Na pewno będzie lepiej świecił niż zestaw silikonowych lampek, które tak często widzę wśród rodzinnych rowerzystów. (koszt to 3 zł…….. – tak…TRZY ZŁOTE)
Ja osobiście w swoim rowerze mam dynamo w przedniej piaście i zestaw lamp AXA – najmocniejszych jakie można dostać… 70 lux… Do tego mam paski odblaskowe na sobie lub na rowerze, nakładki odblaskowe na szprychach i świecące refleksy na oponach…
Jeśli nie mam dynama (mam dwa zestawy kół) wtedy używam Latarki Convoy s2+ na przód i Mactronic Walle na tył…
Zastanówcie się nad tym, czy wydatek ok 50 zł na oświetlenie to dużo, biorąc pod uwagę, że przez zbytnią oszczędność na tym elemencie możemy – w skrajnym przypadku – stracić kogoś bliskiego…
Zbliża się czas, kiedy będzie nas na ulicach coraz więcej.
Ja – jako rowerzysta i kierowca jednocześnie, jestem bardzo wyczulony na tym punkcie…
Apeluję do Was, żebyście też byli…
Dużo światła i blink blink 🙂