Jak wiele potrzeba, żeby zacząć??
Pytanie, które często słyszę brzmi – jak się przygotowujesz??
Dieta??, stałe treningi??
Przecież to duże dystanse, trzeba mieć kondycje….
Otóż… Nie
Im dłużej o tym myślę, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że poza wszystkimi poradami, które znajdziecie w sieci jest jedna, o której nikt nie mówi nic…
Po prostu – jedź…
Nie kalkuluj czy warto, nie myśl, czy się opłaca… Po prostu jedź… Przed siebie… A z każdym kilometrem będziesz mądrzejszy o nowe doświadczenia i pewniejszy siebie…
Co do umiejętności czysto technicznych – co zrobić kiedy zepsuje się rower??
Jakoś go naprawisz – choćby prowizorycznie, żeby dojechać do miejsca gdzie będziesz mógł dokonać prawidłowej naprawy.
Oglądałem ostatnio film dokumentalny o podróżniku, który z Alaski jechał do Argentyny – kawał drogi, biorąc pod uwagę, że zaczynał przygodę przy mrozach sięgających kilkudziesięciu stopni poniżej zera.
To dość ekstremalne warunki i wiele kilometrów na drodze, kiedy nie widzisz nikogo oprócz zwierząt…
Miał awarię – zerwał przerzutkę… I co? Połączył łańcuch na stałe do jednej zębatki z tyłu i pojechał dalej…
Często boimy się zacząć ruszyć z miejsca w obawie przed awarią…
Nie zrozumcie mnie źle – uważam, że w przypadku podróży powinniśmy znać swój sprzęt i wiedzieć jak go naprawić, ale często jest to hamulcem nawet w krótkich wyprawach, gdzie tak na dobrą sprawę – pomoc znajdziemy bez problemu…
Co jest zatem najważniejsze??
Ciekawość… Tak to działa u mnie… Ciekawość dokąd mnie to zaprowadzi – nie kalkuluję, nie sprawdzam czy warto, czy się opłaca…
Oprócz podróży lubię też naprawiać rowery – to daje mi wiedzę jak działają, i więcej możliwości manewru w sytuacji gdy coś się zepsuje…
Ale tak… Ciekawość…
Co jest jej wrogiem??
Są dwa… Lęk i… Lenistwo….
Kiedy ruszasz w drogę nie ma już czasu na lenistwo – trzeba się ruszać…
Można tutaj użyć takiej metafory:
Jeśli chcesz zachować równowagę na rowerze – musisz jechać… Kiedy staniesz – przewrócisz się…
To chyba najlepiej obrazuje sens podróży… Podróży nie tylko jako przemieszczenia się z punktu A do B, ale też głębszego… Podróży wgłąb siebie.. Sprawdzenia się, pokonania własnych słabości, odkrywania siebie i świata dookoła…
A jeśli jutro potrąci Cię auto i zginiesz??
A jeśli okaże się że jesteś chory i nie zostało Ci już wiele z życia??
Myślałeś kiedyś o tym??
Na co czekamy??
Aż będę miał wystarczająco pieniędzy, żeby sobie pozwolić??
Aż będę miał formę??
Aż będę zdrowszy??
A jeśli to się nigdy nie wydarzy??
Świat nie czeka… On biegnie dalej do przodu, tylko my stoimy w miejscu…
Wyjdź z domu…Rusz się… Pojedź do parku, lasu, gdzie masz ochotę… Posłuchaj śpiewu ptaków… Posłuchaj jak cisza Cię otacza… To jest prawdziwy świat… Nie zgiełk, korki i reklamy w radiach, które odmóżdżają …
Świat jest cichy i panuje w nim harmonia… Ta harmonia, której każdy z nas potrzebuje… Codziennie…
Rower to coś więcej… Pamiętaj o tym….